Wreszcie jedziemy dalej. Postanawiamy objechać zatłoczony Grudziądz lokalnymi dróżkami, co nie okazuje się jednak dobrym pomysłem. Wąskie drogi wiją się wśród plantacji tytoniu w pofałdowanym terenie, zmuszając co i raz Obłoczka do mozolnego wspinania się pod górę... Do dzisiejszego celu podróży- naszej działki położonej nad jeziorem Kleszczyńskim koło Rypina docieramy w końcu późnym popołudniem. Dziubaki rzucają się na szyję dziadkom, których nie widzieli już prawie trzy tygodnie, a my cieszymy się pogodnym wieczorem.