Po śniadaniu idziemy "zrobić Pa-Pa morzu". Morze dziś spokojne lecz pochmurno i chłodno, więc na plaży pusto. Pakujemy się do Obłoczka i w sznurku samochodów opuszczamy mierzeję. Jedziemy do Malborka, żeby po drodze zrobić sobie przystanek na zwiedzanie słynnego krzyżackiego zamku. W pobliżu zamku parkingi drogie (20 zł), więc stajemy 500 metrów z boku. Pod kasą zamkową kolejka ponad 100 metrów długości, więc ostatecznie rezygnujemy z wejścia na zamek i zamiast tego oglądamy wystawę średniowiecznych maszyn oblężniczych. Po krótkim kombinowaniu opanowujemy obsługę dużej, nakręcanej kołowrotem kuszy i strzelamy używając zamiast strzał połamanych patyków. Bardzo się to Dziubakom podoba! Tatuś naciąga cięciwę, Marek zwalnia spust, a Piotuś piszczy i ucieka na bok gdy pocisk z furkotem opuszcza kuszę...