W zeszłym roku pojechaliśmy do Słowenii i na Węgry. W tym roku gorących klimatów po wiosennym żeglowaniu w Dzikich Krajach już nam wystarczy. Wybieramy się za to odwiedzić nieznaną nam do tej pory część rodziny na Litwie, planując przy okazji objechać kawałek tego małego kraju i północno-wschodniej Polski.
Jest nas tym razem prawie 6: Obłoczek (VW LT, 27 lat), dwa Dziubaki (Marek 6 lat i Piotruś 3 lata), Marcin (39 lat) i Martyna (jak zawsze 19 lat) z fasolką, czyli małym dzidziusiem w brzuszku.
Wyruszamy w kierunku Litwy. Jednak z Warszawy w piątek po południu ciężko się wydostać. Wreszcie, po prawie godzinie spędzonej w korku rozpędzamy się do zawrotnej prędkości 90km/h i mkniemy do Augustowa. Mazowsze żegna nas pięknymi pastelowymi kolorami łąk w chylącym się ku zachodowi słońcu.